Data utworzenia:
Do szpitala w Gorzowie (woj. lubuskie) trafił w środę 19 czerwca skatowany 19-dniowy noworodek. Na główce dziecka widoczne były obrażenia. Lekarze walczyli o życie maleństwa, jednak urazy były zbyt poważne. W czwartek 20 czerwca po godzinie 16:00 rzecznik placówki przekazał tragiczne informacje. Chłopczyk zmarł. W związku ze sprawą zatrzymano trzy osoby.
Rzecznik szpitala w Gorzowie Wielkopolskim przekazał w czwartek 20 czerwca po godz. 16:00, że 19-dniowy noworodek zmarł. Dziecko miało poważne obrażenia głowy, a jego stan określano jako krytyczny.
Gorzów. Do szpitala trafił skatowany noworodek
Dramat rozegrał się w środę 19 czerwca wczesnym popołudniem. 56-letnia kobieta zadzwoniła po ratunek dla swojego 19-dniowego wnuka. Chłopczyk był ciężko ranny. Dyspozytor wysłał karetkę do jednego z mieszkań na terenie miasta. Po chwili ambulans na sygnale udał się do Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie. W środku był mały pacjent.
Dziecko było w ciężkim stanie. Trafiło na oddział noworodkowy. – Ma poważne obrażenia głowy. To nie jest wynik upadku. Tak małe dziecko nie mogło się przewrócić – mówiła Fakt.pl prok. Agnieszka Hornicka-Mielcarek z Prokuratury Rejonowej w Gorzowie.
Pomoc do dziecka wezwała jego babcia. Według portalu gorzowianin.com, który jako pierwszy poinformował o sprawie, dziecko było reanimowane. Miało też krwiaki na głowie i odklejoną siatkówkę.
Rokowania od początku nie były dobre. – Stan dziecka jest na tyle poważny, że rokowania są bardzo złe. Szanse na przeżycie tego chłopca są nikłe. Lekarze niewiele mogą już zrobić – powiedział w rozmowie z portalem naszemiasto.pl Paweł Trzciński, rzecznik gorzowskiego szpitala.
Jak wskazał rzecznik gorzowskiego szpitala, matka chłopca utrzymywała, że dziecko miało problemy z oddychaniem, ponieważ pół godziny wcześniej zatruło się pokarmem.
Natomiast już ratownik medyczny stwierdził, że bezdech u dziecka był dłuższy. Specjalistyczne badanie, które przeprowadziliśmy wykazało, że można mieć podejrzenia, że jest to dziecko maltretowane. Miało ono poważne obrażenia mózgu oraz odklejoną siatkówkę oka
– dodał w rozmowie z portalem naszemiasto.pl Paweł Trzciński.
Śledztwo ws. ciężko rannego dziecka
Charakter obrażeń każe podejrzewać, że nad dzieckiem ktoś mógł się znęcać.
– Prowadzimy różne czynności, które mają na celu wyjaśnienie okoliczności zdarzenia. Postępowanie toczy się w kierunku artykułu 207 paragraf 1a kodeksu karnego, czyli znęcania się nad osobą nieporadną ze względu na wiek, oraz w kierunku artykułu 156 paragraf 1 punkt 2 kodeksu karnego, czyli spowodowania ciężkich obrażeń – wyjaśnia nam szefowa gorzowskiej prokuratury.
Za znęcanie się nad dzieckiem grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Za spowodowanie ciężkich obrażeń grozi nawet do 20 lat pozbawienia wolności.
Śledztwo jest na wstępnym etapie. Toczy się w sprawie. Nikt jeszcze nie usłyszał zarzutów. Do sprawy zatrzymano aż trzy osoby. To rodzice dziecka – 25-latka i 27-latek – oraz 56-letnia babcia chłopca.
W jakim charakterze zostaną przesłuchani? Czy i jakie zarzuty usłyszą? Na odpowiedź trzeba będzie poczekać.
Kolejny skatowany noworodek
Niestety, to nie pierwsza taka sytuacja na przestrzeni ostatnich miesięcy. W marcu do tej samej placówki przywieziono skatowanego 22-dniowego chłopczyka. Noworodek trafił do poznańskiej kliniki. Po kilku dniach zmarł.
Według śledczych to matka dziecka odpowiada za znęcanie się nad nim. Śledztwo trwa.
Mówiła o ciężkim dniu i teściowej. Zapamiętała tylko światła z naprzeciwka. Jej synek nie żyje
Sześciolatka zginęła pod kołami autobusu. Zapadł wyrok dla kierowcy
(Źródło: Fakt.pl)
/3
123RF / Google Street View
/3
- / 123RF
/3
Street View / google maps
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Tematy: Gorzów noworodek skatowane
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji